Kolejne trzy punkty na naszym koncie!
W meczu 5. kolejki II Ligi Mężczyzn w piłce ręcznej „Orlęta” pokonały Hutchinson Anilanę Łódź 29:24 (15:14). Pierwsza połowa nie należała do najłatwiejszych, ale w drugiej części gry górę wzięło doświadczanie naszych zawodników, którzy utrzymali bezpieczną przewagę do samego końca. Dzięki kolejnej wygranej podopieczni Jerzego Markiewicza utrzymują pozycję lidera w grupie III A i są jedyną drużyną, która w tym sezonie nie straciła punktów.
Pierwsze minuty w naszym wykonaniu kolejny raz były nerwowe. Sporo błędów w obronie i brak skuteczności w ataku spowodował, że rywale bardzo szybko odskoczyli, a „Orlęta” podobnie jak w poprzednich meczach, musiały gonić wynik. Dopiero wraz z upływem czasu gospodarze zaczęli grać swoją piłkę i stopniowo odrabiać straty. Tuż przed końcem pierwszej połowy na tablicy wyników widniał remis. W ostatnich sekundach bramkę po kontrataku zdobył Patryk Kuchczyński, wyprowadzając naszą drużynę na jednobramkowe prowadzenie.
„Początek meczu to falstart w naszym wykonaniu. Zarówno my, jak i przeciwnicy popełnialiśmy sporo błędów, z tą różnicą, że po naszej stronie tych błędów było zdecydowanie więcej, co bardzo szybko się zemściło. Na szczęście jeszcze w pierwszej połowie się przebudziliśmy i zaczęliśmy odrabiać straty. W przerwie wyjaśniliśmy sobie, co trzeba poprawić i na drugą część gry wyszliśmy z zupełnie innym podejściem. Zaczęła funkcjonować obrona, w ataku też wyglądało to momentami naprawdę bardzo dobrze i udało się zbudować przewagę, którą utrzymaliśmy do samego końca” – powiedział po meczu obrotowy „Orląt” – Kacper Chołuj.
W drugiej połowie podopieczni Jerzego Markiewicza zaprezentowali się z zupełnie innej strony. Twarda gra w obronie, dobre interwencje bramkarzy i konsekwencja w ataku bardzo szybko przełożyły się bramki i sukcesywne budowanie przewagi. W ostatnich minutach ponownie dało się dostrzec lekkie roztargnienie w postawie „Orląt”, ale kilka świetnych interwencji zanotował nasz bramkarz Krzysztof Rugała, uspakajając tym samym grę zawodników z pola: „Postawa kolegów w obronie bardzo mi pomogła i od razu „poczułem piłkę”. Bardzo się cieszę, że potem udało mi się kilka razy zatrzymać rywali w sytuacjach sam na sam. Przed nami kolejne spotkania i mam nadzieję, że wciąż będę pomagać drużynie”.
Szczypiorniści Hutchinson Anilany Łódź w końcówce próbowali odrabiać straty, kryjąc naszych zawodników niemal indywidualnie. Nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów, ale na parkiecie zapanował chaos. Trener Jerzy Markiewicz zdecydował się na zmianę pozycji Sebastiana Płaczkowskiego z prawego skrzydła na prawe rozegranie, co miało uspokoić grę naszej drużyny. Ostatecznie dzięki doświadczeniu i chłodnej głowie „Orląt” udało się wyjść z opresji i dokończyć to spotkanie z bezpieczną przewagą.
„Na plus możemy zaliczyć początek drugiej połowy, ale w końcówce wkradło się już roztargnienie. Sezon dopiero się zaczął i czekają nas mecze, które z pewnością nie będą należały do najłatwiejszych. Cieszymy się z tych trzech punktów i kolejnej wygranej, ale mamy jeszcze nad czym pracować” – powiedział po meczu Marek Mierzwiak. Rozgrywający „Orląt” był jedną z najważniejszych postaci w tym meczu, razem z Kacprem Marzędą świetnie się dogadywali, tworząc zgrany duet.
Wczorajszy mecz był częścią uroczystości „20 lat Powiatu Zwoleńskiego – Dumni z Samorządu”. Dzięki wygranej nasi szczypiorniści utrzymali pozycję lidera w grupie III A i wciąż są jedyną drużyną, która nie straciła punktów. W najbliższy weekend naszą drużynę czeka wyjazdowy mecz w Puławach, gdzie „Orlęta” zagrają z Azotami-Puławy II, a już 27 października (sobota) kolejne domowe spotkanie w II Lidze Mężczyzn. Tym razem naszym rywalem będzie UKS Olimpia Biała Podlaska, a mecz rozpocznie się wyjątkowo o godz. 15:00. Liczymy na Wasze wsparcie w hali ZSRT w Zwoleniu.
WYPOWIEDZI TRENERÓW
Robert Jagieła – trener „Anilany”
„Wszyscy moi podopieczni to rocznik ’00. Jeszcze nie tak dawno oglądali Patryka Kuchczyńskiego w telewizji, a teraz przyszło im zagrać m.in. przeciwko niemu. Zabrakło przede wszystkim doświadczenia, ale również zimnej głowy i umiejętności”
Jerzy Markiewicz – trener „Orląt”
„Początek w naszym wykonaniu był tragiczny, a obrona nie współpracowała z bramkarzem. To nie pierwszy raz, kiedy w pierwszych minutach przysnęliśmy. Teraz musimy wyciągnąć wnioski i nad tym popracować. Mam nadzieję, że z meczu na mecz będzie to wyglądało coraz lepiej. Patryk Kuchczyński większą część meczu spędził na ławce, ale rzucił kilka bardzo ważnych bramek (10 bramek, najskuteczniejszy zawodnik meczu, przyp. red.) i podpowiadał swoim kolegom w nieco innej roli. W końcówce na rozegranie przesunęliśmy Sebastiana Płaczkowskiego, który dzięki swojemu doświadczeniu uspokoił nieco naszą grę i udało się utrzymać tę przewagę do samego końca. Należy również pochwalić Marka Mierzwiaka i Kacpra Marzędę, którzy bardzo dobrze się uzupełniali, a ich gra wyglądała naprawdę obiecująco”
UMKS Orlęta Zwoleń (15:14) 29:24 Hutchinson Anilana Łódź
UMKS Orlęta Zwoleń
Patryk Kuchczyński (10), Kacper Marzęda (5), Marek Mierzwiak (4), Hubert Szpak (3), Maciej Sieczkowski (2), Kacper Chołuj (2), Sebastian Płaczkowski (1), Sebastian Konewka (1), Piotr Samuś (1), Patryk Figura, Paweł Włodarczyk, Karol Sikorski, Jacek Stachowicz, Krzysztof Rugała, Kacper Kustra, Adam Lubawy
Trener: Jerzy Markiewicz
Hutchinson Anilana Łódź
Dawid Pieśla (7), Jakub Kolański (6), Jakub Kaźmierczak (3), Krzysztof Gwadera (2), Jakub Gołygowski (1), Jan Frąckiewicz (1), Kacper Wilczek (1), Marcin Zubert (1), Adam Tomaszkiewicz (1), Dawid Pyrak (1), Dominik Zawadzki, Jan Szulc, Aleksander Ciszewski, Maciej Baranowski, Mariusz Pyrak, Damian Kabat
Trener: Robert Jagieła